Hotel Flamingo Beach 

Hotel typowo miejski. Posiada 5 pieter, na pierwszy rzut oka hjak się do niego wchodzi jest czysty ale wchodząc do pokoju....porażka!!! nie jest też prawdą to (jak czytałam w innych komentarzach), że pokoje sa sprzatane codziennie, a ręczniki wymieniane. Podczas tygodniowego pobytu w tym Hotelu, a raczej Hostelu reczniki wymieniono nam w pierszej dobie a kolejny raz w ostatniej gdzie ręczniki leżały brudne z piasku na podłodze w łazience, pani je podniosła otrzepała z piachu i położyła na wannie. Z łóżkiem było to samo, zostało pościelone tylko dwa razy, a papierki z podłogi i piach z butów czy stroju kąpielowego bo wiadomo, że piasek jest wszędzie go lezysz na płaży i kąpiesz się w morzu, nie zotsłao ani poodkurzane ani papierki nie zostały pozbierane. Jeżeli chodzi o te apapierki to zostawiłam je tam specjalnie gdyz po 3 dniach chciała zobaczyć czy w końcu ktoś wejdzie do tego pokoju z odkurzaczem, ale jednak sama musiałam je posprzątać gdyż pani sprżatającej sie nie doczekałam. Ogólnie w pokoju łóżko, które można śmiało nazwać pryczą, jak ktoś ma problem z kręgosłupem to współczuję, telewizor...no cóz gorzej niż za komuny, na szczęscie mi nie był potrzebny. Ściany brudne i obdrapane, jak widać było, że trzeba coś naprawić to zaklejone wszystko żółtą, papierową taśmą. Widok z okna jest taki że przy głebszym odchyleniu jednak te morze widać ale to jest do przeżycia. Kolejna rzecz to poisiłki, na sniadanie jest codziennie to samo czyli tak : biały ser, szynka jakaś tam, ogórki krojone jak nogami na grube plastry, margaryna, dżem pomarańczowy, płatki z mlekiem, kawa, herbata, sok lub lemoniada z automatu, woda, chleb tostowy, fasolka na ciepło, bekon, jajka na twardo i jajecznica ale wygląda tak jakby była zrobiona z mączki jajecznej. ZAWSZE JEST TO SAMO! Spotkane jest także szybsze zbieranie jedzenia i gaszenie światła nawet gdy jeszcze ktoś je, bądz przyszedł na sniadanie na styk. Kolacja wygląda tak: sałatka z warzyw typu sałata lodowa, oliwki, ogórek czasami serek i to tyle, brak pomidorów powiedziałabym że ilości śladowe, do tego zupa (nawet dobra, całkiem całkiem), nastepnie dodoatki obiadowe, czyli warzywa na parze (jak zupa jest brokułowa to warzywa to brokuły i kalafior + marchew), ryż, do tego makaron z sosem pomidorowym ale wyglada to tak jakby komus została micha z sosoem bez miesa i chciał ja wyczyścic właśnie tym makaronem, w następnej misce znowu ryz ale już z makaronem bezz sosu, ziemnaiki pieczone (najlepsze), i jedem rodzaj mięsa bądż ryby, nie ma w ogóle żadnego wyboru, jestes skazany by jeść co ci dają, chociaż i tak bez obiadu czy kolacji na mieście sie nie obejdzie... mieso to np. udka z kurczaka, mieso gulaszowe ale w sosie własnym, kolejne mięso ze świnki ale juz coś ala bitki, a ryba dwa razy w tygodniu taka sama i taka samo przyrządzona, należy ja zbierać z boku najbardziej przypieczona bo w środkowej częsci jest poprostu surowa. Napoji do kolacji nie ma, jest tylko woda, nie propponują nawet za dodoatkową opłatą. Co do deserów to ZAPOMNIJ! a owoce są ale tylko jestem rodzaj prze kolejne trzy dni i tak trzy dni jest pomarańcza już pokrojona, a kolejne trzy dni są jabłka. Co do obsługi to czasami jak brakowało już czegoś na stole to dopiero po upomnieniu zostało donoszone, co do samych ludzi, cały czas sie kręca i zaglądają na ten stół, niby szwedzki...smieszne! Z posiłków to na tyle, niczego nowego niewprowadzają i wygląda na to, że nine wprowadzą. Co do obsługi na recepcji, jest tam taka pewna pani która jest tak nie miła i nieżyczliwa, masakra!!!!! w sumie o co ich poprosisz to nie miej złudzeń że ci pomogą..... W momencie kiedy kończy sie doba hotelowa to w sumie jako ich juz były klient nie masz czego tam szukać, ok jest to zrozumiale, ale płacisz za wczasy w biurze podróży i nie wiem czy to akutrat my tak trafiliśmy a byliśmy z Itaki czy zawsze tak jest ale, wylot był o 21.20, a transfer o 19.00 cały dzień byliśmy na plaży gdzyż pani z biura podróży zapewniła nas o tym, że w hotelu jest dla nas prysznic, w którym bedziemy sie mogli odswieżyć przed wylotem. Wyszlismy na plaże, wróciliśmy o 17.00 i pytamy o prysznic, panio z recepcji stwoerdzilaze nie ma dla nas prysznica, po interwencji polki która tam pracuje w barze choć też jakoś tego nie chciałą za bardzo zrobić dla nas z życzliwości to dostalismy propozycje prysznica za 40 euro, żenada, ok zadzwoniliśmy do pani z Itaki i stwierdziała, że jest prysznić na plaży za 50 centów, tak jest, zgadza sie ale woda leci tam ok 30-40 sekund, nie ma drzwi wieć widać wszystko bo jest tpo typowo plażowy prysznic! po mega mocnym niezadowoleniu wkurzyłam sie i poszłam na perwera do hotelu obok i zapytałam czy moge skorzystac z prysznica nawet za dopłatą, pani z tego hotelu z uśmiechem na twarzy który był szczery zaproponowąłam nam prysznic zupałnie za darmo i w godnych warunkach, ja tak naprawde nie oczekuje jakiegoś prysznica z marmury czy coś ale jego brak to porażka a prysznic na płaży no kurde!po całym dniu kapieli wodnej i słonecznej byłam cała z soli, spocona i chyba to normale że przed wylotem gdzie musze sie ubrać już nie w spodenki i top bo w polsce jest w tym czasie zimno to nie wyobrażam siebie ubierac sie na brudne ciało. tyle! to chyba jaknajbardziej normale! nastepna rzecz to taka, ze chcieliśmy zamówić sobue pizze (przy okazji jest w Larnace tam pizzeria Papa John i jest zajebista poprostu!!!), zadzwoniliśmy ale nie chcieli przyjac zamówienie=a ze względu na numer telefony ktry nie jest lokalnym numerem, zadzwoniliśmy wiec do naszej rezydentki, ktora stwierdziałaz e nie zamówi nam tej pizzy gdyz takie rzeczy załatwia sie z recepcją, pani z recepcji dopiero po długiej negocjacji udostepniła nam telefon i zamówiliśmy ta pizze. Nie myslcie sobie ze tylko ja tak narzekam, gdyz w tym samym czasie było z nami oprócz naszej grupy 8 osób, kobieta z dzieckiem, dwie młode parki i dwa starzsze małżenstwa, które tak jak my nie mieli okazji skorzystania z prysznica, a tez byli na plaży!!!! Srednia wiku w hotelu to oprócz nas gdzie mamy od 25 do 35 lat, sami seniorzy!!!!to nic było przynajmniej spokojnie, ale animacji w hotelu BRAK!!!!! Basen na dachu, w którym woda jest okropnie zimna, leżaki w stanie pogorszonym a nie które to naweet zniszczone, nie wiem dlaczego jeszcze je tam ktoś trzyma!!!

wszystko opiałam wczesniej, i trzy mam się tego!!!!

Porażka , jak wczesniej opisałam

brak jakichkolwiek!!! basem wyglada jak by był nieczynny

Położenie Hotelu dobre, a nawet bardzo dobre ale w SEZONIE!!!! pod koniec wrześnie początkiem pażdziernika nie ma tam czego szukać, kluby które są ale w kierunku prawdziwej plaży Mackenzi są ale zamkniete, a do centrum jest trochę ale zawsze sie można przejść. Ogólnie obok hotelu nie dzieje sie nic, jest kawariania i jakiś bar ale dla starszych osób. Jedynie co jest pięne to widok lądujących samolotów! Bajecznie to wyglada !

taka jak pisałam wczesniej, polska barmanka, kelnerka

Dwa budynki. W starej części z recepcją małe pokoje w słabym standardzie, w nowej stan pokoi lepszy. Obiekt skromny, ale zadbany. Oferuje opcję HB i AI. Większość gości z Polski, kilku Rosjan i Niemców.

Apartament w nowej części, składający się z sypialni, pokoju dziennego z aneksem kuchennym i łazienki. Na wyposażeniu telewizor, kanapa, stół, krzesła, lodówka. Brak kuchenki i czajnika.

Dwa bary i restauracja. Jedzenie niesmaczne i mało urozmaicone. Przez cały tydzień takie same śniadania. Na obiadokolacje zupa oraz jeden rodzaj mięsa, surówka, ryż, ziemniaki, makaron. Brak ciast. Wybraliśmy opcję HB. Mimo niskich oczekiwań i tak się zawiedliśmy. Plusem była czystość i uzupełnianie produktów na bieżąco.

Brak animacji. Basen na dachu - nieczynny przez trzy dni naszego pobytu. Darmowe WiFi. Na plaży brak baru, bezpłatne leżaki.

Piaszczysta plaża (w szarym kolorze) z łagodnym zejściem do wody znajduje się po drugiej stronie ulicy. W pobliżu port rybacki i liczne restauracje. Hotel zlokalizowany niedaleko lotniska.

Personel uprzejmy, mówiący po angielsku i niemiecku. Kiepska jakość sprzątania pokoi. Wymiana ręczników trzykrotnie w trakcie tygodniowego pobytu.

Przyjemne miejsce na wypoczynek.